Carrie
Jak zwykle weekend minął zbyt szybko. Wydarzyło się tak
wiele. Wciąż nie mogę uwierzyć w to że moja mama jest zainteresowana moim chłopakiem.
Po części rozumiem że szuka pocieszenia , miłości, poczucia bezpieczeństwa i
wszystkiego innego czego jej brakuje, czego mój tata nie może jej zapewnić. Ich
małżeństwo to już fikcja. Ojciec alkoholik, który kiedy tylko wypije robi
awantury, a matka będąc jeszcze w związku małżeńskim podrywa innych mężczyzn.
Tak tak zdecydowanie koniec ich wspólnego życia. Tylko dlaczego się nie
rozwiadą? Szczerze powiedziawszy już dawno namawiałam do tego mamę. Mam już
dość takiego życia. Codziennie wracam ze szkoły myśląc o tym jaki będzie mój
tata...czy już coś wypił...czy dopiero się napije...a może dziś w ogóle nie
tknie żadnego trunku co byłoby świętem no ale cóż - zdarzają sie takie dni.
Rzadko ,bo rzadko ale się zdarzają. Mój tata już dawno dokonał wyboru...wyboru
między rodziną a alkoholem. Mówiliśmy, prosiliśmy aby poszedł na terapię żeby
chociaż spróbował ale do niego to wszystko nie dociera. Wciąż upiera się że nie
potrzebuje pomocy żadnego specjalisty. Rozumiem więc postępowanie mojej matki i
nawet cieszę się ze stara sie ruszyć na przód, ale czemu musiała wybrać akurat
Zayna? Jeśli nie da sobie z nim spokoju bedę musiała jej powiedzieć o...o mnie
i Zaynie. Szczerze - teraz boję sie jej reakcji jeszcze bardziej niż na
początku naszej znajomości.
*
- Carrie, przemyśl to jeszcze proszę - powiedział Zayn
wychodząc z samochodu. Mieliśmy na tą samą godzinę więc przyjechaliśmy razem. Oczywiście
zaparkowaliśmy na jakimś pustkowiu nie daleko szkoły tak, żeby nikt nas nie
zauważył. Przez całą drogę chłopak namawiał mnie żebyś jechała na tą wycieczkę
do Włoch. Okazało się że dyrektor prosił go żeby pojechał z nami jako nasz
opiekun. Nie powiem to cholernie dobry pomysł. W sensie prawie dwa tygodnie we
Włoszech...z Zaynem. Ale jak ja się tam pokaże? Kocham plażę, morze ale moja
figura pozostawia wiele do życzenia. Po prostu boję się ze wtedy on mnie
...zostawi . Tak po prostu . W końcu jest taki przystojny, sensowny a ja ? Ehh
szkoda gadać.
- Halo...ziemia do Carrie. Jesteś tam ?
- Tak , przepraszam zamyśliłam się. Porozmawiajmy o tym
później dobrze ? - spytałam.
- Dobrze. W takim razie Chodźmy bo się jeszcze spóźnimy.
*
Dotarliśmy do szkoły w sam raz aby zdążyć i się nie spóźnić.
Pożegnaliśmy sie cichym " dozobaczenia później " i rozeszliśmy się,
każdy w swoją stronę. Weszłam do klasy i usiadłam obok uśmiechniętej Jennifer.
- Hej - przywitałam się.
- Hej, jak minął weekend?- spytała puszczając oczko.
- Dobrze ale zdecydowanie za szybko.
- Spokojnie jeszcze zdążysz pomiziać się ze swoim Romeo -
powiedziała rozbawiona.
- Jenni - syknęłam.
- Oj dobrze już dobrze. Przepra...
- Dzień dobry klaso - przerwał jej nauczyciel - Oto nasz
nowy uczeń Danny. Będzie chodził z wami na zajęcia - oznajmił po czym zwrócił
się do chłopaka - Możesz usiąść koło - rozejrzał się po klasie - koło Carrie -
wskazał na mnie palcem. W naszej klasie ławki są połączone tak żeby w każdym rzędzie
było ich po trzy. Chłopak posłusznie zajął swoje miejsce tak że teraz po swojej
prawej miałam Jennifer a po lewej nowego kolege.
- Hej jestem Dan - powiedział z uśmiechem.
- Hej to jest Carrie a ja nazywam się Jennifer -odparła
troche zbyt szybko. Zdziwiona spojrzałam na nią. Jej oczy błyszczały a szeroki
uśmiech rozświetlał jej twarz. Wciąż była wpatrzona w Dan'a . Znam to
spojrzenie.
- Spodobał ci się - szepnęłam tak żeby tylko ona mnie
usłyszała.
- Co ? Nie no co ty. Ja nie szukam nikogo. Dobrze mi samej.
- Taa jasne - parsknęłam. Gwałtownie obróciła głowę w moją
stronę i gdyby spojrzeniem można było zabijasz - już byłabym martwa.
_________________________________________________________________________________
Hej ;) Z góry przepraszam, rozdział miał być już wczoraj ale zupełnie o tym zapomniałam. Jest troszkę krótszy niż zazwyczaj ale niestety teraz takie bedą z racji braku czasu. Obie jesteśmy bardzo zajęte i codziennie późno wracamy do domu. Trzymajcie się mamy nadzieje że się spodoba.
Ps: mamy kilka fajnych pomysłów na ciąg dalszy not good enough ;**
Ale Carry jest aż tak gruba, czy tak lekko? Przecież Zayn już widział jej ciało i nie rozumiem jej obaw ;) Zapewne pojedzie na wycieczkę i coś się tam wydarzy ;) dobra, okaże się :* czekam na next :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <33 fajnie jak wyjadą do Włoch bo powinni:-)
OdpowiedzUsuń