piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 17

Carrie

Właśnie wróciłam do domu. Kolejny nudny dzień w szkole dobiegł końca. Zjadłam mały obiad i poszłam do swojego pokoju. Postanowiłam napisać sms-a do Zayna " hej kochanie czemu cię nie było na zajęciach ;** ?" . Nie musiałam czekać odpowiedź przyszła niemal natychmiast " hej skarbie, jestem chory nie czuje się najlepiej. Jak się masz ? ;** " . Moich rodziców nie było w domu a skoro mój chłopak jest chory to powinnam go odwiedzić. Dobra nie oszukujmy się, to ja się za nim stęskniłam choć widzieliśmy się wczoraj. Przebrałam się w jakiś luźnym dres i wyszłam z domu. Zapytałam do jego drzwi
- Carrie, co ty tutaj robisz ? Powiedział zaskoczony .
- Ciebie też miło widzieć- odparłam składając delikatny pocałunek na jego policzku.
- Nie powinnaś tu przychodzić, będziesz chora
- Och nie chcesz mnie tu ? - Zapytałam odwracając się w kierunku mojego domu .
Nie zdążyłam jednak zrobić ani jednego kroku gdyż Zayn złapał mnie za ramię i pociągnął lekko do tylu .
- Wiesz ze nie to miałem na myśli. Nie chce cię zarazić. Wystarczy ze ja jestem chory.
- A mnie nie obchodzi czy się zarażę. Jesteś chory, po za tym chce spędzić troche czasu z moim chłopakiem ale jeśli nie chcesz wystarczy powie...
- Carrie proszę cię ja po prostu się martwię . Nawet nie wiesz jak się cieszę ze cię widzę, stęskniłem się.
- Ja też się stęskniłam - przytuliłam go i lekko się uśmiechnęłam - A teraz do łóżka bo rozchorujesz się jeszcze bardziej - popchnęłam go w stronę sypialni.
- Tylko jeśli pójdziesz ze mną ?
- Czy ktoś tu martwił się o moje zdrowie ?
- Skoro i tak tu jesteś to nie ma wielkiego znaczenia czy będziesz blisko lub daleko mnie. - Stwierdził chichocząc.
Włączył jakiś film na dvd i położyliśmy się w jego łóżku.
- Dziękuję ze przyszłaś- szepnął . - Nie ma za co. - Wiem ze dopiero połowa października ale jak ci się podoba w nowej szkole?
- Wiesz jest okey. W sumie jak w każdej nowej szkole

- Cieszę się ze tu zamieszkałaś- powiedział po czym mnie pocałował. Pocałunek nie trwał długo ale był bardzo namiętny. Po raz pierwszy nasze języki nie walczyły o dominację tylko odbywały wspólny taniec. Odsunęliśmy się od siebie nie mogąc złapać tchu. Wtuliłam się w Zayna zaczęliśmy oglądać puszczony film. Po długim seansie wciąż wtulona w tors mulata czułam jego spokojny oddech na mojej szyi. Przyłożyłam rękę do jego jak się okazało naprawdę gorącego czoła. Pewnie ma gorączkę. Po cichu poszłam do kuchni, zamoczyłam w zimnej wodzie kawałek materiału i wróciłam do pokoju. Pomału przyłożyłam materiał do czoła Zayna. Lekko drgnął ale nadal pozostawał we śnie. Ponownie udałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę . Wow musiał niedawno robić zakupy. Zdecydowałam ze zrobię kanapki. Gdy wszystko było już przygotowane, położyłam jedzenie i ciepłą herbatę na nocnej szafce Zayna. Nie chciałam go budzić więc napisałam kartkę . " Nie chciałam cię budzić. Zrobiłam kanapki mam nadzieję ze będą smakować. Twoja Carrie . Położyłam kartkę przy zarobionej przeze mnie kolacji i ruszyłam w stronę mojego domu.
 
*

Dwa tygodnie później Dziś idę na zakupy. Miałam iść sama ale niedawno poznałam Kelsey. Na fizyce mieliśmy zrobić projekt w parach a że siedziałyśmy koło siebie pan Bakers połączył nas razem . Okazało się że to całkiem fajna dziewczyna. Cieszę się że ją poznałam moją jedyną przyjaciółkę Jennifer zostawiłam w Miami.
- Cześć Carrie – powiedziała uśmiechnięta dziewczyna
- Hej Broke. Idziemy ? – spytałam
- Jasne
Weszliśmy chyba do wszystkich sklepów w centrum handlowym. Musze zapamiętać że zakupy z Broke to nie najlepszy pomysł. Zaprosiłam ją na ciastko do mnie, ponieważ byłyśmy tak zmęczone że dałybyśmy radę iść do kawiarni. Siedziałyśmy już od ponad godziny i wciąż miałyśmy nowe tematy do rozmowy. Zadzwonił dzwonek więc przeprosiłam na chwile Przyjaciółkę i poszłam otworzyć drzwi. W progu stała szczupła blondynka. Była naprawdę ładna.
- Słucham ? – spytałam lekko zdziwiona. Nie znałam jej.
- Ty jesteś pewnie Carrie. Chciałam cię tylko ostrzec. Twój chłopak nie jest taki jaki myślisz i jeśli masz choć trochę oleju w głowie zostawisz go.- powiedziała i jak gdyby nigdy nic odeszła.
Byłam w takim szoku że dopiero jak zniknęła z pola mojego widzenia zamknęłam drzwi.
- Hej Carrie, przepraszam ale muszę się już zbierać. Moja mama dzwoniła i .. dobrze się czujesz?
- Tak tak po prostu rozbolała mnie głowa.- skłamałam.
Pożegnałam się z nią i ruszyłam w stronę domu Zayna. Musiałam z nim porozmawiać. W momencie gdy otworzył drzwi niemal wpadłam do jego domu.
- Co się stało kochanie?- Zapytał
- Słuchaj była u mnie jakaś niska blondynka i powiedziała że jeśli mam trochę oleju w głowie zostawię mojego chłopaka. – powiedziałam na jednym tchu.


9 komentarzy:

  1. Ooooo. O co chodzi tej perrie bo to ona była na 100% rozdział super<3 jak zawsze zresztą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteście okrutne hehe:D to ja biedna się zaczytałam a wy w takim ekscytującym momencie skończyłyście :* robi się coraz ciekawiej, już się nie mogę doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow świetny blog. Dziś zaczęłam czytać i przeczytałam wszystko. Świetne. @SeeULaterBabexx

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodacie dzisiaj rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejeje slodkoo bylo ;D a Perrie mnie juz wkurza.. Super rozdzial !
    ~A

    OdpowiedzUsuń