czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 30

Carrie

Kiedy opuściliśmy pokład samolotu, wyszliśmy z lotniska i wsiedliśmy do czarnego, nieznanego mi auta. Usiadłam na miejscu pasażera. Jack odpalił silnik i bez słowa ruszył jadąc wzdłuż ulicy. Chciałam się zapytać gdzie i po co jedziemy ale wiedziałam, że i tak mi nie odpowie. Westchnęłam i spojrzałam przez okno. Strasznie bolała mnie głowa i byłam zmęczona. Co prawda trochę zdrzemnęłam się podczas lotu ale to trwało zaledwie 20 min.  Zastanawiałam się czy jeszcze kiedykolwiek zobaczę moją rodzinę...Zayna. Powoli zaczynałam już tracić nadzieję. Do ostatniej chwili wierzyłam że nie wyjadę z Anglii, że Zayn mnie uratuje, nie pozwoli na to. Przez telefon powiedział że przyjedzie na lotnisko ale jak widać jego plany nie powiodły się. Nie mam do niego żalu, to nie jego wina. To wszystko działo się tak szybko, że mógł po prostu nie zdążyć. Kiedy tylko dowiedziałam się gdzie zabiera mnie ten psychopata od razu udałam że musze iść do ubikacji, a kiedy już tam byłam wyciągnęłam telefon i napisałam krótkiego sms-a w którym powiadomiłam mulata o tym że Jack zabiera mnie do Hiszpanii. Sama się zdziwiłam miejscem mojego obecnego pobytu.  Zawsze chciałam tu przyjechać ale na pewno nie w takich okolicznościach. Nawet nie zorientowałam się kiedy samochód się zatrzymał.
- Posłuchaj - zaczął Jack - Wiem, że to co mówiłaś nie jest prawdą. Kochasz tego palanta, ale nie martw się, sprawię, że o nim zapomnisz. Sprawię, że znów będziesz patrzeć na mnie tak jak kiedyś, że na nowo mnie pokochasz. Ale nie o tym chciałem teraz porozmawiać - spojrzał na mnie poważnie - Przez jakiś czas zamieszkamy w hotelu. Mam nadzieję, że będziesz grzeczna i nie przyjdzie ci do głowy żaden głupi pomysł. Nie chciałbym skrzywdzić twojego...kochasia a uwierz mi gdyby nie ty już dawno bym się go pozbył - zakończył. Nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu skinęłam głową na znak zrozumienia. Wyszliśmy z auta i udaliśmy się w kierunku dużego budynku. Starałam się trzymać od chłopaka na dystans ale on złapał mnie za dłoń i przyciągnął bliżej siebie, owinął swoją prawą rękę wokół mojej talii. Wiedząc, że muszę sobie z tym jakoś poradzić postanowiłam rozejrzeć się po okolicy. Hotel z zewnątrz wyglądał na bardzo luksusowy. Jego budynek liczył około 15 pięter. Przy wejściu widniał duży neonowy napis " Witamy w hotelu Casablanca". Weszliśmy do środka i tak jak się spodziewałam wszystko było tu luksusowe.
- Poczekaj tu na mnie - zarządził. Podeszłam do skórzanej kanapy i usiadłam. Byłam wykończona. Moje powieki z trudem unosiły się do góry. Myślałam, że za niedługo będę musiała je przytrzymać aby nie opadły. Na szczęście nie czekałam długo i po chwili jechaliśmy windą do naszego pokoju. Wjechaliśmy chyba na 13 piętro. Kiedy drzwi pokoju otworzyły się ze zdziwienia chyba opadła mi szczęka. Pokój wyglądał nieziemsko i gdyby nie okoliczności w jakich się tu znalazłam cieszyłabym się jak głupia że tu jestem. Niestety mnie nie było do śmiechu. Ściągnęłam kurtkę, buty i ruszyłam przed siebie. Apartament posiadał salon z dużym telewizorem, kanapą, małym stolikiem , w pełni wyposażoną kuchnie, przestronną łazienkę i co najgorsze jedną sypialnie. Chyba nie myśli że będę z nim spać? Zapytałam samą siebie w myślach, stojąc nad dużym pościelonym łóżkiem. Poczułam ręce oplatające mnie w pasie a po chwili gorący oddech na szyi
- Pewnie jesteś zmęczona kochanie. Połóż się spać. Jutro czeka nas dzień pełen atrakcji.
- Co masz w planach? - zapytałam.
- Tego dowiesz się jutro skarbie. To niespodzianka. A teraz idź już spać - powiedział i lekko popchnął mnie w stronę łóżka.
- Wezmę tylko szybki prysznic .? - po części spytałam,
- Jasne, tam w szafie masz piżamę. Ja idę pooglądać telewizję a gdy skończysz pójdę się wykąpać.
Tak jak powiedziałam tak zrobiłam. Kiedy Jack wyszedł, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na zamek i sprawdziłam telefon.
- O nie tylko nie to - jęknęłam. Została ostatnia kreska baterii a ja nie miałam przecież ładowarki. Szybko napisałam sms - a do Zayna.
"Bateria się kończy. Jesteśmy w jakimś hotelu Casablanca w Barcelonie. Kocham Cię"
Po wysłaniu wiadomości wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i z wyładowanym już telefonem wyszłam z łazienki. Schowałam urządzenie głęboko pod łóżko i położyłam się. Chwilę jeszcze rozmyślałam o tym wszystkim co się teraz dzieje ale nie trwało to długo, gdyż nawet nie wiedziałam kiedy, zmorzył mnie sen.

*

Obudziły mnie jakieś odgłosy z ...kuchni ? Po cichutku wydostałam się z łóżka i podeszłam do drzwi sypialni. Kiedy lekko je uchyliłam zobaczyłam Jacka i jakaś blondynkę. Aby lepiej słyszeć ich rozmowę kucnęłam i bardziej wychyliłam się za drzwi.
- Miałaś zrobić jedną rzecz, jedno zadanie. Za to ci zapłaciłem a ty ? Nawet tego nie umiałaś zrobić - krzyknął chłopak.
- Zrobiłam to o co mnie prosiłeś. Upiłam go zawiozłam do domu a kiedy był nieprzytomny rozebrałam nas i zrobiłam parę fotek. Jak je zobaczy to będzie myśleć ze naprawdę mnie przeleciał.
- Wiem widziałem zdjęcia ale do cholery czemu tego nie zrobiłaś? Taka była nasza umowa.
- Nie jestem dziwką.
- Dobra kasę przelałem ci na konto które mi podałaś. A teraz spieprzaj jestem zajęty.

- Taa jasne - kiedy usłyszałam dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach do apartamentu szybko wskoczyłam do łóżka. O czym oni mówili ? Kim ona była ? Co ich łączyło? Miliony pytań po raz kolejny pozostawało bez odpowiedzi. Zamknęłam oczy i na nowo wszystko przemyślałam. Co się teraz ze mną stanie ? Jak mam się zachowywać ? Próbować uciec czy zostać z nim ? Oczywiście że wolałabym uciec ale boję się że wtedy Jack zabije Zayna a tego bym nie przeżyła. Straciłam nadzieję że jeszcze wszystko się ułoży, że wrócę do rodziców, ze będę szczęśliwa...z Zaynem. Ale to wszystko to już przeszłość.

6 komentarzy:

  1. Gdzie jest Zayn? Mam nadzieję, że jeżeli Jack użyje przeciw mulatowi tych zdjęć to Carry skojarzy fakty :) dobrze że jej jednak nie zdradził

    OdpowiedzUsuń
  2. No to teraz na pewno Zayn'owi będzie trudniej. Miałam nadzieję, że uda mu się na tym lotnisku.
    Rozdział bardzo ciekawy, ale i tak następny pewnie będzie lepszy. Pozdrawiam :)
    Anua

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak oni wyjechali! No nie!
    Chyba krótsze są rozdziały ale i tak są super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne opowiadanie. Cieszę się ze na nie natrafiłam :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dokładnie nie wiemy :( Niedługo powinien się pojawić, bo mamy opóźnienie ;(

      Usuń