Carrie
Wczoraj było naprawdę blisko. Moi rodzice postanowili wrócić
wcześniej, jakby zobaczyli Zayna... Nawet nie chce wyobrażać sobie co by się
stało. Na szczęście udało mu się niepostrzeżenie wymknąć. Ja natomiast po przywitaniu i wysłuchaniu rodziców jak
było u babci poszłam na górę do siebie. Wzięłam szybki prysznic podczas którego
moje myśli wciąż krążyły wokół wspólnego prysznica z moim chłopakiem. Moim
chłopakiem ... Jak to cudownie brzmi. Cały czas zastanawiam się co on we mnie
widzi.? Dlaczego ze mną jest...? Nie nie będę teraz o tym myślała. Po kąpieli
odrobiłam zadania domowe i przyszykowałam się do szkoły. Weekend minął nim się
obejrzałam, ale był cudowny.
- Ryan, jutro praca. Jedziesz autem nie sądzę żeby kolejne
piwo było dobrym pomysłem .- usłyszałam głos mamy. Zaciekawiona zeszłam do
kuchni. Tata siedział w pokoju przed telewizorem jak zwykle z pełnym kuflem w
ręku, a mama myła naczynia. Była zdenerwowana, wystarczyło tylko na nią
spojrzeć. I tak właśnie było u mnie w domu. Tata jest alkoholikiem choć
oczywiście twierdzi ze jest zdrowy. To prawda ze pracuje naprawdę ciężko ale to
nie jest usprawiedliwienie jego zachowania. Zawsze kłóci się z mamą a jeśli ja
jestem w pobliżu mnie też się czepia.
Nalałam soku pomarańczowego i wróciłam do swojego pokoju. Zawsze staram
się przebywać jak najdalej od niego . Spojrzałam na telefon. Dwie nowe
wiadomości.
Zayn
" Jak tam skarbie, wszystko w porządku ?;**
" - momentalnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech .
Carrie
" Wszystko okey a u ciebie ?;**”
Otworzyłam druga wiadomość
Jack
" Lepiej uważaj na siebie kotek, pamiętaj że
zawsze cię znajdę. Nigdy ode mnie nie uciekniesz "
Moje Ręce zaczęły się trząść, a w oczach pojawiły się łzy.
Czy to się kiedyś skończy? Czy rzeczywiście mój były znajdzie mnie i zrobi...no
właśnie co zrobi ? Jest przecież nieobliczalny. Postanowiłam nie odpisywać na
jego groźby w zamian za to przeczytałam kolejnego sms-a od Zayna.
Zayn
" Świetnie tylko szkoda że nie ma cię teraz ze
mną ;cc "
Carrie
"Uwierz mi też chciałabym być teraz z tobą
;cc"
Ledwo odpisałam. Po policzkach spływały łzy. Szczerze mówiąc
jestem przerażona. Jeśli coś stanie się Zaynowi nie wybaczę sobie tego. Nie
mogę ... Moje rozmyślania przerwał jakiś dziwny dźwięk pochodzący z okna.
Podeszłam trochę bliżej parkietu i wyjrzałam na dół.
- Zayn ?
- Skarbie otwórz szerzej okno wejdę po drabince - powiedział
a ja posłusznie zrobiłam co kazał. Po chwili już stał w moim pokoju .
- Co ty tu robisz ? - Spytałam zaskoczona. Jednocześnie
spuszczając głowę. Nie chciałam żeby widział moją opuchniętą przez płacz twarz.
- Powiedziałaś ze chciałabyś być teraz ze mną, więc jestem.-
przejechał kciukiem po moim policzku i uniósł podbródek zmuszając mnie bym na
niego spojrzała – Ej … maleńka, czemu płaczesz ?
- Nie płacze – zaprotestowałam.
- Nie kłam, przecież widzę. Proszę powiedz o co chodzi.-
błagał. Odsunęłam się trochę tylko po to by sięgnąć po telefon. Weszłam
ponownie na wiadomość od Jacka i pokazałam mojemu chłopakowi. Mulat uważnie
przeczytał sms-a po czym spojrzał na mnie
- Co za skurwiel – powiedział lekko podniosłym tonem za co
skarciłam go wzrokiem. Na dole przecież moi rodzice. – Nie przejmuj się, nic ci
nie grozi on próbuje cię tylko zastraszyć.
- I udaje mu się to – wyszeptałam. Mulat odłożył telefon i podszedł bliżej mnie.
Przyciągnął mnie do siebie .
- Już to mówiłem ale powtórzę. Nie pozwolę mu cię
skrzywdzić. Jesteś bezpieczna Carrie. Nie pozwolę żeby coś ci się stało,
rozumiesz ? – spytał. Lekko skinęłam głową . Jego słowa choć trochę koiły moje
nerwy. Gdy już się trochę uspokoiłam usiedliśmy na łóżku. Chyba przez dwie
godziny rozmawialiśmy na przeróżne tematy.
- Dobra ja będę się już zbierał. Już jest późno a jutro
musimy wcześnie wstać.- stwierdził.
- Tak chyba masz rację.- przyznałam
- Dobranoc skarbie – powiedział po czym wpił się w moje
usta. Pocałunek był stosunkowo krótki ale przekazywał wszystkie nasze emocje.
- Dobranoc Zayn – szepnęłam gdy oderwaliśmy się od siebie.