Carrie
Szłam korytarzem i szukałam sali gimnastycznej . To była
ostatnia lekcja tego dnia. Na samą myśl że za niedługo będę w domu na mojej
twarzy pojawiał się uśmiech. Dzwonek zadzwonił a ja wciąż gapiłam się na plan
szkoły. Nic z niego nie rozumiałam. Spojrzałam w lewo a potem znów na plan szkoły.
- Skoro jestem koło Sali z chemii to znaczy że …
- Zgubiłaś się ? – prawie dostałam zawału gdy usłyszałam
głos tuż za mną. Powoli odwróciłam się i spojrzałam w górę. Zobaczyłam
przystojnego mulata, wydawał się być starszy ode mnie ale jak to się mówi
pozory mylą. Boże co za ciacho – pomyślałam i od razu skarciłam się w myślach.
- Yhym, to mój pierwszy dzień. Szukam Sali gimnastycznej.
- Masz teraz w-f ? – zapytał z uśmiechem na twarzy. Jejku
przestań tak na mnie działać, jeszcze chwila i oszaleje.
- Tak – ledwo wykrztusiłam.
- To się dobrze składa też idę w tą stronę. Chodź –
powiedział i kiwnął ręką żebym szła za nim.
- Nie powinieneś być teraz na lekcjach ?
- Właśnie na nie idę – odpowiedział z lekkim uśmiechem
- Też masz w-f ? – zdziwiona zapytałam. Stanęliśmy przed dużymi drzwiami z napisem SALA GIMNASTYCZNA lecz zanim
weszliśmy odpowiedział…
- Odbywam tu staż, będę was uczył w tym roku – powiedział i
wszedł do środka a ja stałam w miejscu zbyt zdziwiona i zażenowana bu ruszyć.
Boże Carrie czy ty naprawdę musisz być aż tak głupia? Zapytałam samą siebie.
Zayn
- Zgubiłaś się ? – zauważyłem dziewczynę stojącą na środku
korytarza, taką zdezorientowaną, zagubioną. Miała minę jakby dowiedziała się,
że batonik który przed chwilą zjadła był zrobiony ze ślimaków. Jednak coś mnie
ruszyło…Nie, nie był to mój przyjaciel w spodniach, chociaż nie ukrywam,
przemknął mi przez głowę jej obraz, nagiej w mojej sypialni, robiącej dla mnie
wszystko czego tylko pragnąłem. Szczerze ruszyło mnie coś jeszcze. Zauważyłem w
jej oczach błysk, nutę dojrzałości, której żadna inna dziewczyna w jej wieku
nie posiadała. Musiałem się ocknąć, żeby nie wpatrywać się w nią głodnym
wzrokiem . W końcu bądź co bądź jestem jej nauczycielem.
- Yhym, to mój pierwszy dzień, Szukam Sali gimnastycznej .
- Masz teraz w-f ?
- Tak – odpowiedziała dziewczyna łamiącym się głosem.
Słodkie było to jej jąkanie się. Boże…Stary, co ty gadasz, opanuj się
- To się dobrze składa, też idę w tą stronę. Chodź – powiedziałem na pozór
spokojnym głosem, jednak w środku działy się ze mną dziwne rzeczy, których nie
potrafiłem zrozumieć. Zaniepokoiło mnie to. Nie mam w zwyczaju tak reagować na
kobiety. Na nastolatki …
- Nie powinieneś być teraz na lekcjach? – znowu ten błysk w
oku. Matko, jakie ta dziewczyna ma spojrzenie.
- Właśnie na nie idę – odpowiedziałem szybko, zachowując
spokój i resztki rozumu.
- Też masz w-f?
- Odbywam tu staż, będę was uczył w tym roku. – z trudem
ukrywałem uśmiech, który chciał wydostać się na moją twarz gdy zobaczyłem jej
zażenowaną minę. Nie chciałem jej wprawiać w większe zakłopotanie, więc
ruszyłem do przodu pokazując drogę na sale. Jednak gdy się odwróciłem,
zauważyłem że dziewczyna nie idzie za mną, tylko stoi oniemiała w drzwiach.
- No chodź, chodź. Nie przejmuj się, ludzie często mylą się
co do mojego wieku zważając na to , jaki jestem przystojny – puściłem jej oczko
zachowując się przy tym lekko niestosownie, ale nie mogłem się powstrzymać,
zauważając rumieniec na jej policzkach. Jeszcze chwila patrzenia na tą piękną
osobę, a mi stanie. Rusz się stary.
- Prz…przepraszam, już idę. – wybełkotała swoim głosikiem i
ruszyła w moją stronę. Przeszła zaledwie parę kroków, dzieliły nas może dwa
metry. Kiedy nagle potknęła się o własną sznurówkę i zaczęła niekontrolowanie
przemieszczać się coraz bliżej… ziemi…
Coraz bardziej jestem zainteresowana :D
OdpowiedzUsuń