wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 15

Carrie

Wczoraj było naprawdę blisko. Moi rodzice postanowili wrócić wcześniej, jakby zobaczyli Zayna... Nawet nie chce wyobrażać sobie co by się stało. Na szczęście udało mu się niepostrzeżenie wymknąć. Ja natomiast  po przywitaniu i wysłuchaniu rodziców jak było u babci poszłam na górę do siebie. Wzięłam szybki prysznic podczas którego moje myśli wciąż krążyły wokół wspólnego prysznica z moim chłopakiem. Moim chłopakiem ... Jak to cudownie brzmi. Cały czas zastanawiam się co on we mnie widzi.? Dlaczego ze mną jest...? Nie nie będę teraz o tym myślała. Po kąpieli odrobiłam zadania domowe i przyszykowałam się do szkoły. Weekend minął nim się obejrzałam, ale był cudowny.
- Ryan, jutro praca. Jedziesz autem nie sądzę żeby kolejne piwo było dobrym pomysłem .- usłyszałam głos mamy. Zaciekawiona zeszłam do kuchni. Tata siedział w pokoju przed telewizorem jak zwykle z pełnym kuflem w ręku, a mama myła naczynia. Była zdenerwowana, wystarczyło tylko na nią spojrzeć. I tak właśnie było u mnie w domu. Tata jest alkoholikiem choć oczywiście twierdzi ze jest zdrowy. To prawda ze pracuje naprawdę ciężko ale to nie jest usprawiedliwienie jego zachowania. Zawsze kłóci się z mamą a jeśli ja jestem w pobliżu mnie też się czepia.  Nalałam soku pomarańczowego i wróciłam do swojego pokoju. Zawsze staram się przebywać jak najdalej od niego . Spojrzałam na telefon. Dwie nowe wiadomości.
                                                                                  Zayn
" Jak tam skarbie, wszystko w porządku ?;** " - momentalnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech .
                                                                                  Carrie
" Wszystko okey a u ciebie ?;**
Otworzyłam druga wiadomość
                                                                                  Jack
" Lepiej uważaj na siebie kotek, pamiętaj że zawsze cię znajdę. Nigdy ode mnie nie uciekniesz "
Moje Ręce zaczęły się trząść, a w oczach pojawiły się łzy. Czy to się kiedyś skończy? Czy rzeczywiście mój były znajdzie mnie i zrobi...no właśnie co zrobi ? Jest przecież nieobliczalny. Postanowiłam nie odpisywać na jego groźby w zamian za to przeczytałam kolejnego sms-a od Zayna.
                                                                                  Zayn
" Świetnie tylko szkoda że nie ma cię teraz ze mną ;cc "
                                                                                  Carrie
"Uwierz mi też chciałabym być teraz z tobą ;cc"
Ledwo odpisałam. Po policzkach spływały łzy. Szczerze mówiąc jestem przerażona. Jeśli coś stanie się Zaynowi nie wybaczę sobie tego. Nie mogę ... Moje rozmyślania przerwał jakiś dziwny dźwięk pochodzący z okna. Podeszłam trochę bliżej parkietu i wyjrzałam na dół.
- Zayn ?
- Skarbie otwórz szerzej okno wejdę po drabince - powiedział a ja posłusznie zrobiłam co kazał. Po chwili już stał w moim pokoju .
- Co ty tu robisz ? - Spytałam zaskoczona. Jednocześnie spuszczając głowę. Nie chciałam żeby widział moją opuchniętą przez płacz twarz.
- Powiedziałaś ze chciałabyś być teraz ze mną, więc jestem.- przejechał kciukiem po moim policzku i uniósł podbródek zmuszając mnie bym na niego spojrzała – Ej … maleńka, czemu płaczesz ?
- Nie płacze – zaprotestowałam.
- Nie kłam, przecież widzę. Proszę powiedz o co chodzi.- błagał. Odsunęłam się trochę tylko po to by sięgnąć po telefon. Weszłam ponownie na wiadomość od Jacka i pokazałam mojemu chłopakowi. Mulat uważnie przeczytał sms-a po czym spojrzał na mnie
- Co za skurwiel – powiedział lekko podniosłym tonem za co skarciłam go wzrokiem. Na dole przecież moi rodzice. – Nie przejmuj się, nic ci nie grozi on próbuje cię tylko zastraszyć.
- I udaje mu się to – wyszeptałam. Mulat  odłożył telefon i podszedł bliżej mnie. Przyciągnął mnie do siebie .
- Już to mówiłem ale powtórzę. Nie pozwolę mu cię skrzywdzić. Jesteś bezpieczna Carrie. Nie pozwolę żeby coś ci się stało, rozumiesz ? – spytał. Lekko skinęłam głową . Jego słowa choć trochę koiły moje nerwy. Gdy już się trochę uspokoiłam usiedliśmy na łóżku. Chyba przez dwie godziny rozmawialiśmy na przeróżne tematy.
- Dobra ja będę się już zbierał. Już jest późno a jutro musimy wcześnie wstać.- stwierdził.
- Tak chyba masz rację.- przyznałam
- Dobranoc skarbie – powiedział po czym wpił się w moje usta. Pocałunek był stosunkowo krótki ale przekazywał wszystkie nasze emocje.
- Dobranoc Zayn – szepnęłam gdy oderwaliśmy się od siebie. 

4 komentarze:

  1. Ooo szkoda że koniec ;) mam nadzieję że będzie więcej

    OdpowiedzUsuń
  2. Weszłam tutaj dzisiaj i się wciągnęłam xoxo

    OdpowiedzUsuń