Carrie
To nie było mądre posunięcie. Właściwie to było najgorsze z
możliwych wyjść z tej sytuacji, ale świadomość że chciał mi pomóc, że zrobił to
dla mnie wydawała się być dość dobrym wytłumaczeniem. Wciąż nie mogłam uwierzyć
w to co się stało. Po pierwsze wczoraj straciłam swoje dziewictwo. Rozumiecie?
Pewnie myślicie sobie że jestem puszczalska bo kto po trochę ponad tygodniu
znajomości śpi z dopiero poznanym
chłopakiem? Sama się sobie dziwie tym bardziej że to był mój pierwszy raz.
Cudowny pierwszy raz. Myślę że to wina moich uczuć które w tamtej chwili wzięły
nade mną górę. Od początku spodobał mi się Zayn. Po kilku spotkaniach zaczęłam
coś do niego czuć, jednak nie chciałam dopuścić do siebie takiej myśli. Teraz
myślę że mogę się sama sobie przyznać. Zakochałam się i nie żałuje ani jednej
chwili spędzonej w towarzystwie mulata. Być może to wszystko skończy się nim
tak naprawdę zaczęło ale chcę zaryzykować. Wiem że to ja później będę cierpieć,
ale czy jeśli Zaynowi chodziłoby tylko o seks czy nie zostawiłby mnie tuż po
moim wyjściu z jego domu? W mojej głowie kotłowało się pełno myśli, , miliony
pytań walczyły zaparcie o uzyskanie odpowiedzi. Starałam się nie dopuszczać ich
do głosu, ale jedno pytanie wciąż odbijało się echem w mojej głowie: Czy to
wszystko za niedługo ma się skończyć? To nie tylko pytanie bez dopowiedzi, to
również obawa . Obawa przed samotnością, złamanym sercem. A jednak siedział tu,
u mnie w domu na kanapie oglądając jakiś tandetny film. Po tym jak powiedział
mi że nie zostawi mnie samej, że nigdzie się nie wybiera moje serce pałało
radością. Biło z taką prędkością iż bałam się że zaraz wyskoczy z piersi. Wtedy
przywarliśmy do siebie w namiętnym pocałunku, który zdawał się rozładowywać
całe napięcie. Zrozumiałam że będę walczyć o to co jest po między nami. Tylko
ta nie pewność… nie wiedza dobijają mnie. Nie wiem co i czy w ogóle Zayn do
mnie czuje.
- Carrie ? – wyszeptał . Czułam jego ciepły oddech w okolicy
mojej szyi.
- Tak…?
- Oglądasz ten film?
- Nie za bardzo, jest trochę nudny nie sądzisz? – spytałam z
lekkim wahaniem.
- Myślę dokładnie tak samo. Może skoczymy do mnie? Mam kilka
fajnych filmów na dvd.
- Jasne czemu nie.- westchnęłam. Już chciałam podnieść się z
klatki piersiowej chłopaka ale ten mi na to nie pozwolił.- Zayn …? – spojrzałam
na niego.
- Carrie… czy jesteś na mnie nadal zła? – spytał patrząc
prosto w moje oczy .
- Nie byłam na ciebie zła. Byłam po prostu przerażona. Nadal
się boję. Po prostu znam Jacka i wiem do czego jest zdolny.- wytłumaczyłam.
- Wiesz że ze mną jesteś bezpieczna prawda? I że nie
zostawię cię z tym samą?
- To nie o siebie się boję tylko o ciebie- wyszeptałam i
spuściłam wzrok .
- Carrie …- westchnął, podnosząc mój podbródek jednocześnie
zmuszając mnie bym na niego spojrzała. – Nie masz powodów do zmartwienia.
Potrafie o siebie zadbać.
- Czy możemy już nie rozmawiać na ten temat? Jestem już
zmęczona i nie chce ponownie myśleć nad tym wszystkim. Nie dziś, proszę…?
- Nie ma sprawy, chodźmy już do mnie – powiedział. Wzięłam
swój telefon ,klucze którymi zamknęłam drzwi i wyszliśmy kierując się w stronę
domu chłopaka. Nie mieliśmy daleko gdyż mieszkał naprzeciwko mnie. Podeszliśmy
do drzwi jego domu. Spojrzałam w dół. Na wycieraczce leżało moje zdjęcie.
Rozumiecie? Skąd ono się tu wzięło. W dodatku było zrobione nie dawno.
Próbowałam sobie przypomnieć kiedy miałam na sobie te ciuchy. Odwróciłam
zdjęcie chcąc zobaczyć date ale to co zobaczyłam zupełnie zbiło mnie z tropu.
- „Sliczną dziewczynkę sobie znalazłeś, nie za młoda? Pamiętaj
ona nie przeżyje twojego ataku tak jak ja „ – przeczytałam na głos. Spojrzałam
na Zayna z pytającym wyrazem twarzy. Kompletnie nie rozumiem o co w tym
wszystkim chodzi. – Zayn co to wszystko znaczy? – spytałam po chwili ciszy.
Jego wyraz twarzy dał mi do zrozumienia że doskonale wie co się dzieje.
- Wejdźmy do środka proszę – poprosił otwierając drzwi.
Posłusznie ruszyłam za nim. Usiedliśmy na kanapie. Mulat złapał moje dłonie w
swoje.
- Carrie nie wiem od czego zacząć. – westchnął. – Nie chcę
cię stracić – mówił cały czas patrząc w moje oczy.
- Zayn, zaczynam się bać. Powiedz proszę o co chodzi.
- To zdjęcie, to co było na nim napisane… to moja przeszłość
przed która staram się uciekać. Obiecaj mi że to co teraz powiem pozostanie
między nami i że mnie nie zostawisz. Proszę – błagał mnie. Lekko skinęłam głową
co uznał za znak żeby kontynuować – Dwa lata temu miałem dziewczynę – Perrie.
Łączyły nas głownie stosunki na tle erotycznym. Nie darzyłem jej jakimś
szczególnym uczuciem, po prostu ze sobą byliśmy. Myślę że to było po prostu
pożądanie siebie nawzajem. Nasz związek jeśli tak to można nazwać trwał 5
miesięcy. Pewnego dnia nakryłem ją w łóżku z innym facetem. Cholernie się
wkurzyłem. Krzyczałem na nią, wyzwałem po czym opuściłem jej mieszkanie. Nie
wiedziałem co ze sobą zrobić. Wybrałem najgorsze rozwiązanie z wszystkich
możliwych. Poszedłem zatopić problemy w alkoholu. Zalałem się w trupa a na
koniec kupiłem i wziąłem narkotyki jak się póżniej okazało. Wróciłem do jej
mieszkania. Zacząłem wrzeszczeć i … dokładnie nie pamiętam, wiesz prze to w
jakim stanie byłem – tłumaczył a ja kiwałam głową na znak zrozumienia – Carrie
ja … - zaciął się.
- Wykrztuś to z siebie Zayn –powiedziałam
- Ty nie będziesz chciała mnie znać.
- Spójrz na mnie – poprosiłam a kiedy to zrobił
kontynuowałam – nie zostawie cię. Możesz mi zaufać, nie opuszcze cię.
- Ja ją pobiłem … Pobiłem tak że wylądowała w szpitalu. A
przed tym zanim na nią napadłem zgwałciłem. Rozumiesz? – zrozpaczony pytał. –
Najgorsze jest to że niczego nie pamiętam . Film urwał mi się po tym jak
weszłam do jej mieszkania. Ja nie chciałem
zrobić jej krzywdy. To nie byłem ja , nie chciałem naprawde - cały czas powtarzał. Byłam w szoku. Nie
wiedziałam co powiedzieć . Miedzy nami zapanowała cisza. Spojrzałam w jego oczy
w których zbierały się łzy i zobaczyłam ból. Cierpiał, przeżywał wszystko na
nowo.
- Zayn byłeś pijany, do tego ktoś nafaszerował cię
narkotykami. Źle postąpiłeś ale to nie byłeś ty. Przemawiały przez ciebie
narkotyki. – mówiłam delikatnie pocierając swoim kciukiem jego policzek.
- Nie wniosła oskarżenia ale planowała się zemścić.
Powiedziała że nigdy nie będę z nikim w związku bo ona każdy z nich zniszczy.
Wiem że to nie zabrzmi zbyt dobrze ale nie cierpiała tylko fizycznie.
Psychicznie jej to nie tknęło. Była zimną suką bez serca .- przerwał na chwilę,
trzymając moje dłonie w swoich ścinął je lekko po czym powiedział – Zalezy mi
na tobie Carrie. Wiem że nie jest odpowiedni czas ale … Chciałbym spróbować
czegoś więcej. Czy zostaniesz moją dziewczyną – teraz to mnie zatkało. Za dużo
wydarzeń jak na jeden dzień.- Przepraszam pewnie się wygłup…- nie dałam mu
dokończyć ponieważ wpiłam się w jego usta. – Zostanę twoją dziewczyną, Zayn mi
też na tobie zależy – wyszeptałam prosto w jego usta.
- Och Carrie – westchnął ponownie przywierając do mnie.
Nasze języki odbywały wspólny taniec. Potem wszystko działo się szybko.
Oplotłam go w pasie nogami a Zayn uniósł mnie w górę i ruszył w stronę jego
sypialni…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz